coraż bliżej święta - cocacolowa mistyfikacja...
Komentarze: 0
i po pierniczkach ;P nie no przesadzam, ale zpolowe juz zjadlam a mialy byc na święta.. jak sie mama dowie to mnie udusi ... ups... no ale nic innego slodkiego nie było a musiałam uzupełnić poziom cukru. Może zrobie drugie, ale wtedy beda tawrde na Boże Narodzenie.. trudno. Iwona ma racje. Nie czuje się atmosfery świąt w tym mieście. U mnie w domu tez, co najwyżej gorączkę mamy objawiającą sie powtarzanie " co ja upiekę" albo " czy schab będzie lepszy od indyka?"
Stwierdziłam , że gdybym mogła sama decydować no moje drzewko bożonarodzeniowe byłoby całkowicie zielone, bez żadnych ozdób... Cieszyłoby naturalną, głęboką zielenią .. po co ją tuszować tymi pstrokatymi paskudztwami...? no, dobra zgodzę się na kilka czerwonych kokardek i gwiazdkę na czubku .. oczywiście stajenką pod drzewem, ale srebrno-złote łańcuchu i drącosię-błyskające lampki jak banda przekrzykujących się dzieciaków kompletnie mnie rozbija. Nie mogę w spokoju pooglądać telewizora przynajmniej do 6 stycznia, bo żyjąca własnym życiem choinka jak miasto pełne ludzikow, zwisających głowami w dół mikołajów i namalowanych na bańkach chatek strasznie mi przeszkadza... mam wrażenie , że pilnuje czy nie oglądam filmow o treści przeznaczonej dla ludzi powyżej 18 roku życia...
ja chcę świąt na karaibach
Dodaj komentarz