Komentarze: 0
Ale plota ze mnie.. ;P wracałam ze szkoły i plułam sobie w brodę, że nie potrafię zachować tajemnicy .. yy i zawsze później odwraca się przeciwko mnie. Nawet jeśli to tylko drobnostka.. aż musiałam zajeść złość na samą siebie..nie ma to jak trzecie opakowanie groszków tego samego dnia... no oczywiście jeśli ma się fundusze. Nie wiem jak mi przejdzie przez gardło przyznanie się Sylwii , że przejadłam kasę na składkę na jej imprezę ;P eh.. niech ktoś mi wyjaśni dlaczego niektórzy mają silną wolę a inni nie posiadają jej wcale. Np ja ! sacrebleu! Ambicji, siły woli, zapału, kreatywności, zaangażowania, chęci, umiejętności , talentu we mnie za grosz. A już mądrości to ze świecą szukać ( co ja tak frazeologizmami sypię ??)
Korduś Nasz Kochany zapowiedział sprawdzian z dziewiętnastowiecznej historii powrzechnej. Już się po prostu nie mogę doczekać. Dobrze, że chociaż okresu napoleońskiego nie będzie, bo podchodziłam do uczenia się "Poldka" kilkaktrotnie i zupełnie nie daje się wepchać do mózgu. Chyba nie chce się tak zniżyć, żeby się tam znaleźć. No, wcale mu się nie dziwię....
Aby do wiosny... przedwczoraj wracając do domku poczułąm , że coś smyra mnie po karku. Odwracam się a to Słoneczko łaskocze promykami.. uśmiechnęłam sie do niego, ale nie puściłam oczka, bo na taką zażyłość pozwalam sobie tylko w stosunku do Księżyca. Jakoś do Słońca mam więcej szacunku...No ale wracając to owego momentu.. zauroczyła mnie niedojrzała mandarynka na niebie( było około 15,30),, ojjejku jak mi się chce letnich zachodów słońca..ciepłego obserwowania jak zapada zmrok, a dzień żegna się chłodnymi, ale nie zimnymi podmuchami wiatru... już nie długo.. :)