Komentarze: 0
Skasowało mi taką długasną notkę :((
Minęło troche ponad dwadziesciacztery godziny a ja juz tak strasznie tęsknie :( W telewizji leciały francuskie piosenki a ja leżałam na kanapie i łzy zbierały sie do wyjscia... Cały dzień myslę tylko o nim, nie mogę sie doczekać jak usłyszę jego głow w słuchawce .. na sama myśl o tym zbiera we mnie podniecenie. Tak chciałabym , żeby był tu obok.. żeby mnie przutulał i całował. Chciałabym , żeby to ze mna dzielił szczęście i choć wmawiam sobie , że równie bardzo będę sie cieszyć gdy to ona bedzie spełniać funkcję jego drugiej połowy.
Ale nie będę. Będę płakac i zyc nadzieją. Oto wlasnie ja , wiecznie znajduje nadzieje tam gdzie inni nigdy by jej nie zobaczyli, ale sama nie wiem czy to dobrze. Zyje w jakims nierealnym , swoim wlasnym swiecie. Dzisiaj sobie wymarzyłam naukę francuskiego. Tzn juz od dawna o tym myslałam, a fascynacja językiem była podsycana przez niespełnione ambicje mamuski, ale teraz juz jestem pewna, że to będzie jeden z moich pierwszych celów na studiach . Jeśli tylko znajdę srodki i czas, zapiszę się na leckje. Jejku.. ten język jest taki kuszący.. a piosenki spiewane w nim przez Francuzów..wodzą na pos=kuszenie.. słowa same bez melodi , układające się w jedną, tak płynną delikatną całość..poruszają moje zmysły, prawie do szaleństwa. Czuje sie rozkołysana po tym jak oplatają moj duszę,,Co tam Włosi, Hiszpanie... Francuzi są dopiero seksowni.. a no i ten jeden Polak, co nie tylko swoimi nieskropmnymi słowkami rozpala mi ciało, ale też wyjątkowym romantyzmem porusza umysł, duszę, psychike..ah